3 lis 2012

Czterysta


Wczoraj wraz z Azymutowską ekipą miałem okazje biegać sprawdzian na 400m na Włókniarzu w P-cach. Biegaliśmy po godz. 17, więc było już dosyć ciemnawo i zimnawo. Na szczęście nie było jakichkolwiek oznak śniegu, co pozwalało na szybkie bieganie. W trakcie rozgrzewki: krótkie rozciąganie, kilka rytmów i można cisnąć. Na początku ruszyli młodsi. Następnie moja grupa. Ostatnio nie czuje się zbyt dobrze w trakcie biegu, ale chciałem dać z siebie wszystko. Od razu ruszyłem na pierwszych metrach mocniej, by zrobić sobie bezpieczną przewagę, na początku trochę buty się ślizgały, ale w dalszej części trasy można było sie rozpędzić. Dobiegłem z czasem 1:02, bardzo zadowolony, ale też bardzo zmęczony. Jest życiówka, wcześniej nie miałem zbyt wielu okazji do biegania 400m. Szkoda, że nie było starszych, którzy mogliby pociągnąć szybciej. Brawa dla Kingi, która przybiegła tuż za mną z czasem 1:07. Mam nadzieje, że już niedługo zarówno ból palca, jak i zmęczenie pokontuzyjne minie, i będę mógł w spokoju wykonywać zimowe treningi.
Za tydzień Nocne w Łagiewnikach, które można uznać za zakończenie sezonu orientacyjnego.

I tak na koniec: Enej- "Tak smakuje życie" 


29 paź 2012

Złota igła


W poprzednią sobotę odbyły się zawody "Złota Igła" na zaśnieżonym  Arturówku , gdzie miałem okazję biegać "scorelauf". Obecnie wracam do biegania po kontuzji jakiej nabawiłem się na MP na biegu nocnym. Zupełnie nie wiedziałem na jaki bieg pozwoli mi noga, dlatego chciałem potraktować to jako sprawdzian. Nastawiałem się bardziej na niezbyt szybki bieg, po miesięcznej przerwie praktycznie siedząc cały czas na "dupie" .

Przed startem krótka rozgrzeweczka i można ruszać . Do zebrania 60 punktów, w lesie punkty za których podbicie dostajemy 3,4 lub 5pkt, wybierając sobie jak najkrótszą trasę. Ruszyliśmy grupą na 1pkt, już po starcie zobaczyłem, że nie jestem przygotowany do szybkiego biegania. Pierwszy i drugi punkt podbity, na trzeci punkt jaki sobie wybrałem leciałem już sam. Na początku lekkie wahnięcia na pkt 33 i 34, następnie za bardzo w lewo na kolejny punkt, dlaczego nie pobiegłem do drogi?...nie wiem. Dalsza część trasy już bez większych problemów. Dobiegając do przed ostatniego punktu, słysząc dziewczyny, które krzyczały, że Witek z Krzyśkiem biegną z drugiej strony, przyspieszyłem i do mety dobiegłem jako pierwszy z przewagą 4s :) Ucieszył mnie bardzo ten wynik, no bo jak się nie cieszyć z wygranej po dłuższej przerwie od sportu.
                    


                                   Poniżej mapka z moimi przebiegami.

Tak na zakończenie chciałem serdecznie polecić ciekawy film, który moim zdaniem przede wszystkim powinien obejrzeć każdy kto w jakimś stopniu jest związany za sportem.
                                                     "Fast girls"