Wczoraj wraz z Azymutowską ekipą miałem okazje biegać
sprawdzian na 400m na Włókniarzu w P-cach. Biegaliśmy po godz. 17, więc było
już dosyć ciemnawo i zimnawo. Na szczęście nie było jakichkolwiek oznak śniegu,
co pozwalało na szybkie bieganie. W trakcie rozgrzewki: krótkie rozciąganie, kilka
rytmów i można cisnąć. Na początku ruszyli młodsi. Następnie moja grupa. Ostatnio
nie czuje się zbyt dobrze w trakcie biegu, ale chciałem dać z siebie wszystko.
Od razu ruszyłem na pierwszych metrach mocniej, by zrobić sobie bezpieczną
przewagę, na początku trochę buty się ślizgały, ale w dalszej części trasy
można było sie rozpędzić. Dobiegłem z czasem 1:02, bardzo zadowolony, ale też
bardzo zmęczony. Jest życiówka, wcześniej nie miałem zbyt wielu okazji do
biegania 400m. Szkoda, że nie było starszych, którzy mogliby pociągnąć
szybciej. Brawa dla Kingi, która przybiegła tuż za mną z czasem 1:07. Mam
nadzieje, że już niedługo zarówno ból palca, jak i zmęczenie pokontuzyjne
minie, i będę mógł w spokoju wykonywać zimowe treningi.
Za tydzień Nocne w Łagiewnikach, które można uznać za
zakończenie sezonu orientacyjnego.
I tak na koniec: Enej- "Tak smakuje życie"